jazdy :D

Baś postanowil byc fajny i zalozyc jakis temat na forum... otoz chodzi o to zebyscie opisali jakies fajne sytuacje z zycia, co by wesolo sie troche zrobilo (nie mozemy w koncu zyc w wiecznej zalobie po odejsciu od nas Grzesia , chociaz jest nam z tego powodu przykro). no to zapraszam do pisania Razz

czy ja mam opisać dzisiejeszy dzień czy zrobisz to Ty?:> Very Happy

nie no zostawiam to Tobie bo umre ze smiechu jak bede to pisała Very Happy

do dzieła baś!! Very Happy

ze ja?? nie no ok... otóż:

Dawno, dawno temu... (czyli dzisiaj) siedziały sobie dwie dziewczynki Baś i Aguś na... no na takim czymś koło LO9 i robiły sobie (i innym siupe). W pewnym momencie zza murku wyłoniły się dwie panie- jedna w kwiecistym kompleciku, a druga w jakimś zielo-żółto-nijakim. W związku z tym Baś powiedział głośne o kur** i dziewczynki zaczęły się głośno śmiać (również głośno). Miłe panie przechodziły obok nich i ta zielono-żółto-nijaka wyleciała z pyskiem do Basia: „ Co się kur** cieszysz??”, Baś oczywiście nie mógł pozostać dłużny, więc odpowiedział (bardzo elokwentnie zresztą): „Z ciebie się kur** cieszę??!! Lepiej popatrz jak wyglądasz!”. Miła pani nie chciała być gorsza, więc powiedziała że Baś ma lusterko, więc niech się w nie lepiej popatrzy (Baś lusterko rzeczywiście w rączce miał, bo sprawdzał jak tam jego kolczyk)... tego Baś już nie wytrzymał i (znowu elokwentnie bardzo) powiedział: „Ty nie masz, bo wszystkie popękały!!!”. Dziewczynki bardzo uradowane tym, ze pokłóciły się z dwiema paniami śmiały się głośno, a ludzie się na nie patrzyli jak na chore psychicznie (a może my jesteśmy chore psychicznie?) i szli dalej... tak właśnie to wyglądało... Very Happy

ja dodam jeszcze, że Agusiowi palma odbila calkiem niedawno i postanowil zrobic jak to ma w zwyczaju basiowi siupe i siare i co sie da tylko ...
jako, ze bylysmy na ostrowie tumskim i sie tam czesto gesto kreca wycieczki emerytow szwabskich, Aguś postanowił okazje wykorzystać.

poleciało wszystko [ na glos caly bo co sobie zalowac bede Very Happy

]
od " iś bin szulerin" do " ja wol ja wol iś libe alkohol" i tego typu rzeczy. i zeby smiesznie bylo jakas niemka sie odwraca kiedy to jej nad uchem krzyknelam,ze to uczennica jestem, i zaczyna do mnie szprechać ... Aguś oczka w slup i nie wie co powiedziec... patrzy na tarzajacego sie ze smiechu Basia, ktory kazal jej sie zamknac i natchnienie podszepnelo mu zdanie mniej wiecej tego typu

aj dont gwari po dojcz Very Happy

i sama padlam na ziemie kolo basia i umieralam ze smiechu. nie musze mowic jaka mine miala ta niemka Very Happy